Produkcja swoim motywem drogi oraz relacji łączącej parę staruszków bardzo przypomina mi film ''Piąta pora roku'' (2012). Nawet miejsce docelowe jest takie samo, bo jadą nad morze. W obu filmach również w ciekawy sposób poradzili sobie z brakiem pieniędzy. Drugie co mi się skojarzyło to ''Żyj dwa razy, kochaj raz'' (2019), bo tam też jest szeroko pojęte odnajdywanie miłości na starość. Staruszkowie zdecydowali się wyrwać z szarej codzienności domu starców i przeżyć coś pięknego. Byli tacy odcięci od świata, że nawet stacja benzynowa była dla Heleny czymś pięknym. Moja ocena 6/10.