Jeżeli tak, to udowodniłeś, że reżyser ma rację. Skoro miałeś tak wielki problem, żeby w fotelu
obejrzeć dwie godziny ciężkiej pracy, to nigdy nie zaistniałbyś jako "człowiek pracy".
Ciekawe tylko o jakiej ciężkiej pracy mówisz? Tylko takiej typowo dla nisko kwalifikowanych robotników, gdzie trzeba sobie codziennie w trudzie i znoju ubrudzić ręce? Pracownicy korporacji, mający często typowo "umysłową" pracę, za biurkiem, czy to w handlu, pracują po 10- 12 h dziennie i jeszcze w nocy piszą maile..... Także ten.... Nie tylko robotnicy mają przechlapane, ja bym nawet rzekł, że często są w lepszej sytuacji...